środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział drugi

* Pokój Tini, 19:55 *
* Tini *
To co robimy najpierw ? - spytałam się wszystkich
Może...  Przebieranki ? - spytała się Mechi
Mechi, my nie mamy tyle ubrań co ty - odezwał się Xabani
No to, my, dziewczyny będziemy się przebierać a wy oceniać - spytałam
Mi pasuje - powiedzieli wszyscy chłopcy .
No to jaka pierwsza kategoria ? - spytał się Facu chłopaków
Em... Może... Romantycznie - zaproponował Diego
Okey. Ale teraz, chłopaki, won do pokoju Jorge, a my się przebieramy. - powiedziałam i spojrzałam na dziewczyny .
Okey, okey, Tini, nie bulwersuj się tak - powiedział Jorge, a ja się zaśmiałam.
Idźcie już - rozkazałam chłopakom, a oni poszli. 
Dziewczyny, macie jakieś pomysły ? - spytałam zdenerwowana.
Tini, to ma być konkurencja, nie możemy sobie pomagać - powiedziała Val.
No fakt - pomyślałam
Poszłyśmy do garderoby która łączy nasze pokoje i zaczęłyśmy wybierać .
Ej, możemy od siebie pożyczać, tak ? - spytała Cande.
No tak, ale nie pytajmy się, przecież wiadomo, że sobie pozwolimy, ok ? - spytała się Lodo.
Okey - odpowiedziałyśmy .
Ja ubiorę to - powiedziałam i pokazałam dziewczynom.
Ładnie - powiedziała Lodo. A ja to - pokazała.
Fajne, ja jeszcze nie wybrałam - odezwała się Val.
Mam ! - krzykneła Mechi. Sorka - powiedziała. I jak może być to- pokazała swój zestaw.
Tak, jest śliczny - powiedziała Lodo.
Już mam - powiedziała uśmiechnięta Val. Może to być ? - spytała niepewnie 
Śliczne - odezwałam się.
Dziewczyny... - zaczęła mówić Alba. 
Coś się stało ? - spytałam
Tak... Muszę wyjechać do Stanów Zjednoczonych. - powiedziała i spuściła głowę.
Ale dlaczego ? - spytała smutna Mechi.
Bo Tata zachorował i leczenie tej choroby tylko tam jest dostępne. -  powiedziała i uroniła łzę.
Nie smuć się, wszystko będzie dobrze. - spróbowała poprawić jej humor.
A kiedy wyjeżdżasz ? - spytała się Cande.
W następnym tygodniu w czwartek - powiedziała Alba.
Co? Tak wcześnie? - spytałam .
Tak, jutro się muszę  zacząć się pakować - powiedziała smutna Alba.
O nie, kochana. Jutro to my będziemy się szykować na impreze. - powiedziała Mechi.
Ja nie idę, nie mam nastroju - powiedziała Alba.
Na pewno ? - spytała się Lodo.
Tak. - powiedziała pewnie Alba.
Okey, ale jak zmienisz zdanie to powiedź . -  odezwałam sie .
Okey - powiedziała Alba.
I Alba i Cande zaczęły szukać ubrań.
Ej, dziewczyny . - zawołała nas do siebie Cande. Może być to -  zestaw
Jest świetny - oceniłam
Dzięki - odpowiedziała mi.
Ja chyba też coś wyskrobałam - powiedziała Alba. Może być to ? - spytała
Fajne. A teraz idziemy ? - powiedziałam
Idziemy - odpowiedziały mi chórkiem.

* Jorge *
Dziewczyny, długo jeszcze ? - zapytałem krzycząc.
Już idziemy ! - odkrzyknęła mi Tini.
Gdy weszły, myślałem, że umrę, ponieważ Tini wyglądała tak pięknie, a ja nie mogłem jej pocałować, czy przytulić, to bolało, naprawdę.
I jak wyglądamy ? - spytała Mechi.
Wow - powiedział Diego.
Dziękujemy - powiedziała uśmiechnięta Cande, którą zachwycony był Facu.
Po chwili Facu, poprosił aby Candelaria poszła z nim na chwilę do ogrodu. Słychać było piski szczęścia Candelari. Wyjrzeliśmy przez okno i zauważyliśmy szczęśliwych Cande i Facu przytulonych do siebie.
O jak słodko - odezwała się Tini. Też bym tak chciała - westchnęła, a ja spojrzałem na nią, ale gdy ona na mnie spojrzała odwróciłem wzrok. Po chwili Cande z Facu wrócili trzymając się za ręce.
Macie nam coś do powiedzenia ? - spytał sie Xabani.
Emm... Nie widać ? - spytał głośno Facu.
No widać, ale i tak musicie to powiedzieć, to słodko brzmi - przyznała Tini.
No dobra, widać, że Facu udawał, że ma lekkiego focha, więc ja powiem. Jesteśmy razem - powiedziała uradowana Cande. Po czym Alba zdenerwowana wyszła.
A tej co ? - spytałem zdziwiony zachowaniem Alby.
Nie zauważyłeś ? - spytała się mnie Tini.
No chyba skoro się pytam, no to nie. - powiedziałem.
Alba zakochała się w Facundo. - powiedziała Tini, po czym Cande spuściła wzrok a Facu poszedł do Alby.
* Facundo *
Poszedłem do Alby, musiałem się dowiedzieć czy to prawda, że jest we mnie zakochana.
Alba, zaczekaj. - powiedziałem do idącej szybkim krokiem oraz zapłakanej Alby.
Co? Czego jeszcze chcesz? - powiedziała zapłakana. 
Chcę się dowiedzieć czy to prawda, że jesteś we mnie zakochana! - powiedziałem głośno.
A po co ci to do wiadomości? - spytała podchodząc do mnie.
Do się mnie dotyczy, więc mam prawo wiedzieć! - powiedziałem równie głośno co moją poprzednią wypowiedź.
Tak, pasuje Ci? - spytała, a ja nic nie odpowiedziałem oszołomiony tą sprawą. Nie? To idź to tej swojej całej Candelari - powiedziała płacząc.
Alba... - zacząłem.
Idź już, chce zostać sama, nie lituj się nad mną, i tak wiem, że nic Cię nie obchodzę! - krzyknęła. Po chwili ciszy dodała. I tak w czwartek wyjeżdżam, więc nie ma sensu coś zaczynać. - krzyknęła.
Ale co zaczynać? - spytałem zdziwiony.
To. - powiedziała i pocałowała mnie namiętnie w usta.

---
I co dalej się stanie? O tym dowiecie się w następnym rozdziale, który nie wiem kiedy będzie, ponieważ jutro przyjeżdża do mnie kuzynka i nie wiem czy coś napiszę, ale jak nie będzie jutro to po jutrze :// A i Alba i tak wyjedzie i możliwe, że kiedyś tam wróci :D Ale to już w jakimś 50 rozdziale :D
 Nie wiem czemu ona wyjeżdża, jakoś mi nie pasowała :D A według Was, która powinna wygrać (chodzi o to z ubraniami)? Nie zanudzam. Bye :**

5 kom = Następny :D

8 komentarzy: