sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział siódmy

* Tini *
Obudziłam się, około godzimy dwunastej, ale nie obudziłam się sama, tylko blask fleszy mnie obudził. Rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam grupkę moich przyjaciół robiących mi zdjęcie. Na początku nie wiedziałam o co im chodzi, ale gdy obejrzałam się do tyłu ujrzałam Jorge, który spał. Albo udawał, że śpi, nie wiem. Zaczęłam go budzić. Ale nie zadziałało. Gdy sobie przypomniałam o obecności moich przyjaciół, wstałam. 
Muszę się ubrać. - powiedziałam do przyjaciół.
Z nim? W jednym pokoju? - spytała się Mechi.
Nie. W łazience. - powiedziałam.
To my idziemy. - powiedziała Mechi. Gdy wszyscy wychodzili zauważyłam jak Diego bierze Mechi za rękę. Czy ja o czymś nie wiem? 
Poszli już? - spytał się Jorge.
Tak. - powiedziałam.
Dzięki. - powiedziałam.
Za co? - spytał.
Za wszystko. - powiedziałam.
Czyli? - spytał.
Za to że jesteś. Że mnie wspierasz. Że mnie pocieszasz. Bez Ciebie nie dała bym rady. - powiedziałam szczęśliwa.
Kiedy ja Cię ostatnio wspierałem? - spytał.
Jak Mario ze mną zerwał... - spuściłam głowę.
Nie przejmuj się nim... - podszedł do mnie i mnie przytulił.
Wiem... - powiedziałam i podniosłam głowę. Teraz mam Ciebie. - położyłam głowę na jego ramieniu.
Czyli, że się zgadzasz? - chłopak chyba nie uwierzył w moje słowa.
Tak. - powiedziałam, a on mnie pocałował. Nie chciałam przerywać tej chwili, ale musiałam iść po ubrania do swojego pokoju.
Muszę iść po ubrania. - powiedziałam gdy się od niego oderwałam.
Okey, ja też. - powiedział i wyszliśmy.
Gdy doszłam do swojego pokoju swobodnie otworzyłam drzwi. A gdy weszłam zaniemówiłam. Zobaczyłam Diego i Mechi całujących się. Oni mnie nie zauważyli.
Yyyy... - tylko tylko potrafiłam z siebie wydusić.
Tini! - jęknął Diego.
Co? - sptytałam.
Przerwałaś nam. - powiedział.
Czyli to moja wina, że przyszłam do mojego pokoju, i nie wiedziałam o waszej obecności?! - powiedziałam z sarkazmem.
Tak, to twoja wina. - powiedział.
Dobra, idźcie. Ja muszę wybrać jakieś ubrania. - powiedziała.
Okey. - powiedzieli razem.
Tini, dzisiaj musimy iść na zakupy. - powiedziała.
Po co? - spytałam zdziwiona.
Dzisiaj impreza. - przypomniała mi Mechi. 
No tak. - walnęłam się w czoło.
I do tego Agustina mówi, że mamy jej pomóc robić zakupy, ponieważ nie ma żadnych ubrań. - powiedziała udając jej głos.
O bosz.. - powiedziałam. To o której? - spytałam.
Nie wiem, jeszcze się dziewczyn spytam. - powiedziała i wyszła z pokoju.
Po kilku minutowym przebyciu w garderobie wybrałam ten zestaw, ponieważ dzisiaj było jedyne 17 stopni. Szybko się w go ubrałam i zeszłam na dół. ( Ubrania pozostałych dziewczyn : Mechi Lodo Val Alba Cande
Hej. - przywitałam się z wszystkimi.
Cześć. - powiedzieli wszyscy chórem.
Co dziś na śniadanie? - spytałam.
Wszyscy już zjedli, oprócz Ciebię i Jorge. - odpowiedziała mi Val.
Więc sami musicie sobie coś przygotować. - powiedział Diego.
Nie bój się Tini ja wszystko przygotuje. - powiedział Jorge.
Okey. - powiedziałam a dziewczyny zgarnęły mnie na bok.
Czy między tobą a Jorge coś zaiskrzyło? - spytała się  Lodo.
Tak, jesteśmy razem. - powiedziałam a dziewczyny zapiszczały. Jorge się na nas dziwnie spojrzał.
O której idziemy na zakupy? - spytałam.
Może o jakiejś czternastej? - zaproponowała Val.
Mi pasuje. - powiedziałam.
Mi też. - powiedziała reszta dziewczyn.
Czym jedziemy? - spytałam.
Może chłopaki nas podwiozą? - zaproponowała Alba.
Alba, czyli idziesz na imprezę? - spytałam.
Tak. - odpowiedziała. Zostaje też w Buenos Aires. - dodała szybko.
Co? Ale jak to? - spytała zdziwiona Cande.
Tak to. Okazało się, że jest w Buenos Aires jakiś lekarz, który zrobi tacie tą operacje. - odpowiedziała jej Alba.
Trzeba to powiedzieć chłopakom. - oznajmiłam.
No, przydało by się. - powiedziała Alba.
Ale kiedy? - spytałam.
Może teraz? - zaproponowała Lodo.
Okey. - powiedziała Alba.
Chłopaki! Chłopaki! - powiedziała Mechi i stanęła na stole.
Co? - spytał się Facu.
Alba zostaje w Buenos! - powiedziała radośnie Mechi. Facundo spuścił głowę, tak jak Cande. Jak widać nie byli tym zachwyceni. Nie dziwie im się po tym wczorajszym incydencie.
Tini, chodź! Zrobiłem śniadanie! - krzyknął z kuchni Jorge, a ja szybko tam poszłam.
A co zrobiłeś ciekawego? - delikatnie pocałowałam go w policzek.
Gofry. - odpowiedział mi.
Z czym? - spytałam.
A z czym tylko chcesz. - odwrócił się do mnie i pocałował lekko.
Z nutellą.- powiedziałam po czym wzięłam jednego i posmarowałam go w dużej ilości nutellą.
Jorge, podwieziesz mnie dziś do centrum handlowego? - spytałam.
A o której? - spytał gdy smarował tosta dżemem truskawkowym.
Piętnastej. - wzięłam kęsa.
No okey. - powiedział nie chętnie.
Dzięki. - powiedziałam i rzuciłam się na jego szyje.
 * Na zakupach, ale po zakupach ubrań *
* Mechi *
Jesteśmy na zakupach. Właściwie już wychodzimy. Jakiś gościu się na mnie ciągle patrzy, a Diego to wkurza, nie dziwie mu się, ja też bym się wnerwiła, gdyby jakaś dziewczyna ciągle się na niego patrzyła. Skądś kojarzę tego gościa. Dziewczyny chyba też... Właśnie się z nim będziemy mijać, Diego mocniej mnie obiął.
Pablo! Stary! Wróciłeś! - krzyknął uradowany Facu.
Kochanie, opanuj się. Nie jesteśmy tu sami. - spróbowała opanować go Cande.
Mechi! - krzyknął Pablo, nie zwracając uwagi na Facundo. Pablo do mnie podbiegł i chciał przytulić, ale Diego schował mnie za swoje plecy. 
Odwal się! To moja dziewczyna! - powiedział chłodno Diego.
Nie był, bym taki pewien. Mechi, przecież ja Cię kocham. - powiedział Pablo i chciał przejść, ale Diego nie pozwolił mu przejść. Nie zerwałaś ze mną. - Pablo powiedział do mnie, chociaż mnie nie widział.
Ale mnie zostawiłeś. Samą. W Buenos Aires. A ty sobie wyjechałeś do Hiszpanii. Myślałeś, że nie wiem, że mnie zdradzasz? - odezwałam się i wyszłam zza pleców mojego chłopaka.
Ale ja Cię nie zdradziłem. - powiedział Pablo.
Nie? To sobie zobacz! - powiedziałam i pokazałam mu zdjęcie na telefonie na którym całuje się z jakąś dziewczyną.
To było przedstawienie. Dostałem główną role i musiałem ją pocałować. - tłumaczył się.
Tak? A to? - pokazałam mu kolejne zdjęcie na którym się całuje z kolejną dziewczyną.  Kolejne przedstawienie? - dodałam.
Nie. - powiedział cicho i spuścił głowę.
Pokaż to. - rozkazała mi Tini.
To Violetta, moja kuzynka. - powiedziała. Ale ona mieszka tu, w Buenos Aires. - dodała.
No bo ja tu jestem od miesiąca. - powiedział zmieszany.
Co? - spytałam piskliwym głosem.
Teraz mówisz, że mnie kochasz, a nie powiedziałeś mi o swoim przyjeździe. - powiedziałam z łzami w oczach.
No tak... - powiedział smutny Pablo.
Wiesz co? Zniknij z mojego życia raz a na zawsze! - krzyknęłam .
Nie, Mechi, ja Cie kocham. Przepraszam! - klęknął na kolana.
Wal się! - powiedziałam i uciekłam z galerii. Pobiegłam w stronę Studio. Nie wiem czemu...
Czemu ja zawsze muszę mieć takiego pecha... - myślałam.
Mechi! Stój! - usłyszałam krzyk dziewczyn biegnących w moją stronę. Odwróciłam się i zobczyłam również chłopaków, którzy są obładowani zakupami dziewczyn. Śmiesznie to wygląda. Usiadłam na ławce, w celu poczekaniu na nich. Dosiadła się do mnie Clara.
Hej. - powiedziałam.
Hej. Płakałaś? - spytała się mnie.
Tak... Pablo wrócił... - powiedziałam.
Rozumiem. - powiedziała. A tak w ogóle to masz. - powiedziała i dała mi dziesięć kopert.
Co to? - spytałam.
Zaproszenia. - powiedziała. Na ślub mój i Eze. - powiedziała uśmiechnięta.
Gratuluje. - przytuliłam ją i schowałam koperty do torebki.
Hej Clara. - powiedzieli wszyscy.
Hej. - powiedziała. To ja już pójdę. - wstała i poszła.
Mam niespodziankę. - powiedziałam i klepnęłam torebkę.
Jaką? - od razu spytał Jorge.
Niespodzianka. - powiedziałam a chłopak udawał obrażonego. A Tini poprawiła mu humor tym, że go pocałowała. I już się nie fochał.
* Tini *
Jesteśmy przed studio i omawiamy pierdoły o imprezie. Ja i Jorge zabieramy ze sobą Albę. Bo ona nie ma z kim jechać. A Facu i Cande biorą Val, która też nie ma z kim jechać. Wyjeżdżamy o 15.
Gdy byłam w toalecie, zobaczyłam Violettę. 
Hej Vilu. - zaczęłam .
Hej. - odpowiedziała mi. Musisz mi pomóc. - dodała niepewnie.
O co chodzi? - spytałam.
Bo ja nie wiem kogo wybrać. - powiedziała smutna. Leona czy Tomasa? - pokazała mi ich zdjęcia .
A przy którym czujesz się lepiej. - spytałam się kuzynki.
Przy Leonie. Ale gdy nie ma Tomasa źle się czuje. - powiedziała.
Mi się wydaje, że Leona kochasz. A Tomas to tylko zauroczenie. - doradziłam jej.
Wiesz co? Masz racje. - przytuliła mnie.
Wiem. - powiedziałam jak mnie puściła
* Impreza *
Jesteśmy na tej imprezie. Strasznie mnie boli głowa, nie dziwię się tyle co ja wypiłam... Z całej naszej paczki tylko Jorge nie pił... Jakiś Antonio poprosił mnie do tańca. Zgodziłam się. Zaczęłam przy nim tańczyć erotycznie. Co zauważył Jorge. Podszedł do mnie i do tego gościa. Z tego wszystkiego zapomniałam jego imienia.
Odwal się od mojej dziewczyny! - krzyknął Jorge.
Niech ona odwali się od mojego chłopaka! - powiedziała jakaś dziewczyna.
Dobra, nie było tematu. - powiedział Jorge i obioł mnie ramieniem.
Dlaczego ty to robisz? - spytałam gdy trochę odeszliśmy.
Co robię? - spytał.
Bronisz mnie. Ja Cię prawie zdradziłam. A ty mnie bronisz. - powiedziałam.
Bo wieże, że ty do niego nic nie czujesz, prawda? - spytał niepewnie.
Tak. - powiedziałam i pocałowałam go namiętnie jak nigdy do tąd.
Gdy po pięciu minutach oderwaliśmy się od siebie, z powodu braku tchu. Jorge uśmiechnął się szeroko.
Chodźmy do domu. - powiedziałam.
Okey. - przewiesił mnie przez ramie i wyszliśmy.
* W domu *
Jorge położył mnie na łóżku, a ja go zaczęłam namiętnie całować. On się odsunął.
Nie chcesz tego? - spytałam.
Chcę, ale jesteś pijana. Później będziesz miała do mnie pretensje. Że Cię wykorzystałem. - powiedział. 
Nie będę, obiecuje. - powiedziałam i wzięłam komórkę do ręki zaczęłam nagrywanie.
Obiecuję, że nie będę miała pretensji do Jorge. - powiedziałam do kamerki, oraz wyłączyłam nagrywanie. I co wierzysz mi teraz? - spytałam zielono-okiego, rozpinając jego koszule. On przytaknął głową. Zaczeliśmy się rozbierać. Nie martwiliśmy się o obecność innych, bo było wiadomo, że zostaną na imprezie do rana. Gdy już byliśmy całkiem nadzy doszło do TEGO.
---
Odchodzę! Nie mam siły pisać bloga! Nie komentujecie! Komentuje tylko Anonim, co podejrzewam, jedna osoba. Resztę historii dopiszcie sami ( jeśli w ogóle ktoś czyta tego bloga ). Ja będę czytała wasze pomysły. BYE :***















39 komentarzy:

  1. Nieee proszę nie rób mi tego.. Proszę nie odchodź.. Dużo osób go czyta ale nie komentuje bo im się nie chcę. Zostań..!! Ja codziennie wchodzę co 5 minut i sprawdzam czy jest rozdział. Zostań dla tych którzy komentują, dla tych którzy czytają. Dla nas proszę "_"

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie odchodź !!
    Ja czytam :)
    A co do rozdziału to świetny

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. strasznie mnie zaciekawiła twoja wersja opowiadania o Jortini prooooszę zostań!!! *____________________________________*

    OdpowiedzUsuń
  5. COOO? Żartujesz sobie ze mnie? BŁAGAM NIE PRZESTAWAJ PISAĆ! Fakt jestem anonimem ale nigdy wcześniej nie dodawałam komentarzy, przepraszammm! Obiecuję że będę komentować! KOCHAMM! ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Blagam cie prosze zostan niedam rady zyc bez twego bloga... proszee... ja czytam go juz tydzien ale nie komentuje bo czytam wiele innych a mam ograniczony limit komputera ale bede komentowac kazdy twoj post tylko zostan i pisz dalej proszee....!!! ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. anonimki zakladajcie konta i piszcie komcie bedzie wiedziala ze ktos ( masa ludzi ) czyta jej bloga prosze jeszcze raz nie przestawaj pisaccc!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. nie odchodz twój blog jest super

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie odchodź plissssss

    OdpowiedzUsuń
  10. Proszę cie nie odchodźć ja nie mogę inaczej pisać i tak wiesz że to jak tym masz bloga po prostu super jeszcze nie czytałam takiego
    PS:Tu Wiktoria Szpyrka

    OdpowiedzUsuń
  11. ja też czytam twojego bloga i jest świetny proszee nie odchodź<3

    OdpowiedzUsuń
  12. NIE ODCHODŹ!!!!!
    JA CZYTAM TWOJEGO BLOGA.
    TYLKO NIE CHCE MI SIĘ KOMENTOWAĆ.
    ON JEST ŚWIETNY!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie odchodź !
    Uwielbiam twojego bloga !! <333
    Świetnie piszesz !

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tez czytam. Nie odchodz.;c

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiec tylko jedno czy masz zamiar wrócić?

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda bo super piszesz ale twój wybór

    OdpowiedzUsuń
  17. my czytamy ! tylko po prostu nie komentujemy ! nie usuwaj bloga . plisssss !

    OdpowiedzUsuń
  18. Zostałaś nominowana do LBA !
    WIĘCEJ INFORMACJI TUTAJ :
    http://magicznaprzyjazniludmiivioli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Dodaj nieogarniętego andresa

    OdpowiedzUsuń
  20. Proszę nie odchodź. Podoba mi się twoja wersja Jortini. Masz talent. Powinnaś pisać książkę, dalej prowadzać tego bloga. A jak nikt nie komentuje to może po reklamuj go. Nie masz co się przejmować. Piszesz i lubisz to (tak sądzę bo założyłaś bloga) i masz talent który nie może się zmarnować. A uwierz mi nie łatwo znaleźć taki talent i oryginalność.
    ~Tini

    OdpowiedzUsuń
  21. Choc jestem anoimowa uwwielbiam twoj blog! Jest cudowny pisz dalej! Zobacz ilu masz fanow! Nie rezygnuj! Prosze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie odchoć uwielbiam twojego bloga mam nadzieje że nieopuscisz bloga ja niemoge sie doczekac next

    OdpowiedzUsuń
  23. Ej no weś wiem że wchodzisz na bloogera bo widziałam wczoraj twój kom na innym blogu . ej no proszę wejdź

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak nie wierzysz ze ktos czyta bloga wstaw takie cos ze jak ktos wchodzi to sie wyswietla liczba i wejdzie ok. 1000 to wyswitli sie np. 942 osoby, wszystko tylko nie przestawaj pisac blagam patrz ile osob jest tym zranione a ja prawie beczalam jak sie dowiedzialam sluchaj dawno nie wchodzilam vbo mialam obowiazki ale wszystko nadrobilam jakby co jestem Moniaudia pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie błagam nie odchodź to co,że dopiero dzisiaj to znalazłam ale zakochałam się w twoich historiach błagam napisz następny błagam proszę na kolanach błagam cię ja nie wytrzymam bez tych historii pliss błagam na kolanach nie odchodź :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Błagam cię napisz następne rozdziały plisss nie mogę się doczekać następnego i kocham twoje historię plissss pisz dalej nie przeżyję bez twoich historii <3 :( :) ;) ;( :D ;D ;* :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Czytałam ich 200 razy jesteś świetana wróć połowa mej klasy czyta twego bloga !@@!! A jak dokończyc to polecam opusanie pierwszego razu cande i facu i innych bo na innym blogu nie ma poisu pierwszego razy cande i facu i machi z diego lovciam twego bliga wróç po długiej przerwie plis

    OdpowiedzUsuń
  28. DLACZEGO ODESZŁAŚ????Taki WIELKI talent w żadnym przypadku nie może się zmarnować.Odchodzisz z bezsilnosci,czy z braku komentarzy?Nie poddawaj sie!!!Pisz dalej.Wiem,że dopiero dzisiaj odkryłam twojego CUDONEGO bloga,ale pokochałam go .Mimo wszystko.Masz ogrom fanów i czytelników.Naprawde uważasz,że najlepszym rozwiazaniem jest zaprzepaszczenie tego wszystkiego????Czy to według ciebie najlepszy plan?jeśli tak...to poprowadze go dalej.Będe po swojemu dodawac kolejne historie na nowym blogu.po jego załozeniu poinformuję cie o tym.Jeśli chciałabys mi pomóc to daj znac.Po prostu odpowiedz.Ale pamietaj o moich słowach.Mówie to z ogromnym zalem w sercu...ŻEGNAJ!!!!!!Pozdro ;d
    Nadusiak11

    OdpowiedzUsuń
  29. Mój blog to tini-stossel-my-story.blogspot.com Pozdro ;d
    Nadusisk11

    OdpowiedzUsuń
  30. mam pytanie...wie ktoś może jak zrobić, żeby zdjęcia tak jak na tym blogu tak się "ruszały"???PLIS!!!!!!Niech mi ktoś pomoże!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Proszę cię nie odchodź ja chcę doczytać jak kończą się te przepiękne historię.Powinnaś uwierzyć w siebie i pomyśleć ile ludzi (dziewczyn)czyta twój blog.Gdybyś pisała książki chętnie bym je czytała ale w takiej sytuacji powiem ci tylko jedno "Nie zawiedź Twoich fanów",bo cię znienawidzą.

    OdpowiedzUsuń
  32. Rano , 10:00
    Tini :*
    Gdy się obudziłam poczułam się taka naga.Zajrzałam pod pościel i własnym oczom nie wierzyłam.Byłam naga.Byłam sama.Nikogo nie było w pokoju . W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi.Szybko okryłam się pościelom i powiedziałam
    - Proszę.Otworzyły się drzwi i wszedł uśmiechnięty Jorge i tacą ze śniadaniem.
    -Witaj moja księżniczko.Wyspana? - powiedział
    - O tak wyspałam się znakomicie,ale muszę ci zadać jedno podstawowe pytanie - Dlaczego ja jestem bez piżamy?Nie pamiętam gdzie wczoraj zasnęłam i oprócz tego strasznie mnie boli głowa - powiedziała.
    -Wczoraj nagrałaś filmik więc nie będę ci nic opowiadał ,ale powiem ci jedno ,że mój pierwszy raz był najpiękniejszy na całym świecie.I był z najpiękniejszą kobietą - Tobą - odpowiedział na co mnie zamurowało.
    -Wszystko mi się teraz przypomina - powiedziałam
    -Ja nie chciałem się narzucać ,ale ty powiedziałam,że nie będziesz miała do mnie pretensji - powiedział Jorge.
    - I nie mam,bardzo cię kocham i cieszę się,że mój pierwszy raz spędziłam właśnie w Twoich ramionach-dodałam.
    -Bardzo cię kocham.-powiedział Jorge.
    -Ja Ciebie też - odpowiedziałam mu.

    Tylko tyle zdołałam wymyślić ale mam nadzieję ,że wrócisz i dokończysz pisać rozdział a ,także zaczniesz pisać nowy.Tam gdzie napisałam żebyś nie kończyła pisać bloga to ja i nie przestawaj.Mam nadzieje ,że pomogłam skończyć pisaćbloga.

    OdpowiedzUsuń
  33. PROSZE NIE ODCHODZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesteś fajna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bardzo chce czytac twojego bloga! PROSZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń